Najnowsza książka Ludwika Filipa Czecha „Wióry” to tom poetycki, w którym autor z niezwykłą uważnością wydobywa sens z tego, co kruche, nietrwałe, łatwe do przeoczenia. Tytułowe „wióry” stają się tu metaforą śladów pozostawianych przez autora:
w tartaku głowy
wiersz ciężki
jak pień
przewala się
trze
skrzypi
wióry lecą.
Każdy wiersz jest rodzajem krótkiej noweli: skondensowaną opowieścią, w której rozpoznajemy dramat, ironię, ale też czułość wobec tego, co przemija. Czech łączy refleksję z precyzją obrazu i rytmem języka, tworząc poezję, która rozlicza się z czasem i pamięcią, a jednocześnie ocala to, co najdrobniejsze i najbardziej ulotne.
Wióry
za każdym razem
kiedy siedzę nad wierszem
prześladują mnie słowa
wznosić się
jakbym na przekór poezji wysokiej
pnącej się ku niebu jak bluszcz
pisał w ciemnicy
pod kamiennym stropem
teraz siedzę na ławce
pod otwartym błękitem
a to co się wznosi
to samolot
gołębie
dym z komina
ale we mnie
żadnej lekkości
żadnej strzelistości
żadnego wiatru
w skrzydła
w tartaku głowy
wiersz ciężki
jak pień
przewala się
trze
skrzypi
wióry lecą