debiut poetycki znanego działacza społecznego: łazęgi poznańskiej
Przez wiele lat konsekwentnie umykał swoim czytelnikom. Choć stworzył niezwykłą liryczną opowieść. Sieć przenikań, fotograficznych migawek, krótkich, odartych z ozdobników wersów. Sednem książki Macieja Krajewskiego wydaje się być niezgoda na zło. Pod każdą postacią. Odruchowa, podskórna, bezwarunkowa. Nie dopatrująca go wyłącznie w świecie który osacza, wyklucza i niszczy. Również w sobie. Niezwykłe połączenie empatii i gniewu, cech które nie czynią z nas aniołów, lecz ludzi. Na ulicy, w proteście, w zagięciu łokcia, lub pozornie cichym szumie szpitalnego korytarza. Gdzie trwa bezustanna walka o godziny, minuty, sekundy. Przepełnione bólem, który łączy nas wszystkich. Lecz tylko nieliczni nie – milczą.
Szymon Kantorski (redaktor książki)