Zbiór opowiadań z elementami autobiograficznymi. Debiut książkowy.
Chciałoby się rzec: rodzaj swoistej retrospekcji, bądź kolażu, jednak ani jedno, ani drugie określenie nie jest do końca trafne, bowiem o ile w pierwszym przypadku nie idzie o powieść ze wstecznym spojrzeniem, o tyle w drugim też raczej nie o literackie style, a zatem?
Może trzydzieści opowiadań Wandy Szczypiorskiej, to rodzaj wspomnień spisanych przez zapewne dojrzałą już dzisiaj kobietę, a tyczących zarówno chwil z okresu wczesnego dzieciństwa – przez mgnienie zahaczających o wojnę – jak i późniejszej PRLowskiej rzeczywistości, która była udziałem wielu, przez równie długo.
Poruszające, spokojne, łączące się w spójną całość, opowieści z podtekstem smutku, które rzeczowo kreślone przez autorkę, niczym reportaż, wskrzeszają czasy, zdarzenia i związanych z nimi ludzi.
Zapewne chęć wyrzucenia z siebie, a przy okazji ocalenie od zapomnienia pewnych zdarzeń i spraw skłoniły autorkę do ujawnienia przeżyć nieomal intymnych jak chociażby miłość. Jej ciągłe pragnienie ukazane w różnych odsłonach przywodzi na myśl adwentowy kalendarz, tyle że zamiast cukierka pod konkretną datą, odkrywamy zatrzymane w kadrze zdarzenia minionego czasu...
Opowiadania Wandy Szczypiorskiej polecam wszystkim, którzy mimo panującego onegdaj ustroju, ze wszystkich sił starali się by ich życie było choć odrobinę barwne i mniej ubogie, bowiem ta właśnie literatura jest niezafałszowanym dokumentem jakże specyficznych czasów.
Serdecznie polecam także i tym, którzy są przekonani, że pieniądze wyjmuje się z dziury w ścianie, chleb można wyrzucać, a życie zawsze musi być łatwe i przyjemne tylko dlatego, że oni tego chcą.
„Puciszka” - to niezwykle wartościowe opowiadania, które zdecydowanie powinny znaleźć miejsce na półce naszego domu.
Anna Ciupińska
Puciszka
Mama płacze, bo popsuł się telewizor. Przed chwilą poruszały się na ekranie paski, a teraz nie ma nic. Mama domyśla się, że On, mój mąż, wyjął wtyczkę z gniazdka i jest rozgoryczona. Mogłaby pooglądać paski. A ja myślę, że on wyłączył telewizor, bo wiedział, że sprawi tym mamie przykrość. On twierdzi, że gdyby telewizor był włączony psułby się jeszcze bardziej. Mama usiłuje zaprotestować, ale potrafi powiedzieć tylko: kooot… Czasami udaje się jej powiedzieć coś innego, lecz żadne wypowiadane przez nią słowa nie pasują do sytuacji. Trudno. Przyjdzie ktoś i naprawi, lecz kiedy, nie wiadomo.
Jest wczesne popołudnie, ja i mama idziemy na spacer z dzieckiem. Chłodno, listopad, a więc mama w wytartym płaszczu, w którym chodziłam przez dziesięć lat. Ale ja też nie wyglądam lepiej. Z pewnym mozołem pchając wózek po piasku, wychodzimy z bramy. W którą stronę byśmy nie poszły, w tą, czy w tamtą, zawsze mijamy sąsiadów kręcących się po podwórkach. Przyglądają się nam z daleka. Wiedzą, że mama była nauczycielką, a mimo to czują się nieswojo i gdyby nie przypadek starucha, który leży w komórce po drugiej stronie drogi i też bełkocze (a przecież był normalny) nie wiedzieliby, czy jest chora, czy pomylona. Mama kuleje, właściwie pociąga nóżką i jedną rękę ma bezwładną. Sąsiadki patrzą podejrzliwie, choć z pewną dozą współczucia, ale nie decydują się odezwać.
pobierz darmowy fragment w PDFie - dwa opowiadania
[...] bywają też książki ciche, a nawet wręcz intymne, które przeżywa się odnajdując w nich swoje własne życiowe wątki, obrazy oraz emocje; książki których lektura skutkuje nie tylko sympatią do autora, ale związkiem o wiele mocniejszym, bo podobieństwo doświadczeń oraz sposób postrzegania świata powoduje niemal personalną identyfikację.
Powyższe refleksje są efektem lektury zbioru opowiadań Puciszka, późnego debiutu Wandy Szczypiorskiej
Opowiadania Wandy Szczypiorskiej w istocie są literacką autobiografią, czego autorka bynajmniej nie ukrywa, ale na szczęście okoliczność ta nie ogranicza jej pozytywnie zdystansowanej szczerości. To życiorys człowieka któremu przypadła w udziale trudna egzystencja w powojennej, skomplikowanej rzeczywistości; w okresie odwracania znaczenia pojęć i kierunków politycznego kompasu, rzeczywistości dramatycznej, która w założeniu mała otworzyć całkowicie nowy rozdział w historii cywilizacji, a która okazała się kolejnym dziejowym zakrętem; okresie materialnej posuchy, brutalnie wykuwanej ideologicznej sztancy, ale okresie skutkującym też przyborem duchowości i idącego pod ideologiczny prąd rozsądku; rzeczywistości brutalnej i balansującej na ostrzu noża, o bilans której kłócimy się do dziś.
Jan Adam Borzęcki Takie tam życie... źródło pisarze.pl