Drugi tomik poezji Joanny Jurewicz. Kobieco i lakonicznie - w sedno. Książka pod redakcją Jarosława Jabrzemskiego.
Niepełnia w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale również budząca obawy, powodująca cierpkość skóry, dreszczyk. ,,Koło wrót” Joanny Jurewicz zabiera w nas świat doskonale niedoskonały, gdzie niby będąc jeszcze nie jesteśmy, a przynajmniej balansujemy na wszelkich granicach – zdrowego rozsądku, własnego pojęcia, postrzegania świata, codzienności. Słuchając kiedyś o klasie, w której każdy budował swoją codzienność przeplataną pasmem szczęść i nieszczęść zarazem, paradoksów, przemilczeń, niedowidzeń. Teraz ponownie możemy wrócić do jego postrzegania i pozwolić go sobie zrozumieć, a przynajmniej częściowo uchylić powieki.
Dawid Olejnik
Polska przyjmie maksymalnie 7082 uchodźców.
A co będzie, jeśli 7083 będzie dzieckiem 7082 i 7081?
Albo miłością jedyną w życiu 7059?
Albo przyjacielem 7022 lub wręcz 147,
bo płynęli na osobnych łodziach, ale spotkali się na brzegu?
Szczęście będą mieli ci, co zostali sami
i niskie numery.
idzie Bóg ciemną nocą
ma w fartuszku pełno gwiazd
i widzi
jak błyszczą i migocą
w jarzeniówkach krople łez
czułe punkty miasta
pod kołdrami
skulone ze zmęczenia
kobiety
Rzadko miewam tak, jak w tym przypadku: Moja Joasia – myślałam o autorce czytając. Wiem, to nieprofesjonalne, ale tak mi się zdarzyło, choć nie znam osobiście autorki, a ona nie ma pojęcia o moim istnieniu. Niektóre wiersze z tomu pod redakcją Rafała T. Czachorowskiego i Jarosława Jabrzemskiego z Fundacji Duży Format, wydanego w 2017 roku to epigramatyczne shorty, maleńkie okruszki bez tytułu, inne, obszerniejsze – też niezbyt rozległe w formie, za to przebogate w refleksje, wolne wiersze pokolenia rówieśnego z bruLionem. To osobista liryka myśli. Jeśli przydarza jej się konfesyjny ton, jest prosty i prawdziwy, bo brzmi jak prawda, której szukam w poezji. (Możliwe, że dlatego Daria K. Kompf minimalistycznie oprawia książkę w grafikę).
Jolanta Zarębska
źródło: pisarze.pl cała recenzja tutaj