• 22 Maj 2022

Hotele

Łukasz Suskiewicz

  • Wydawnictwo:
    Fundacja Duży Format [ Inne tytuły tego wydawnictwa ]
  • Miejsce i data wydania:
    Warszawa 2022
  • ISBN:
    978-83-66584-52-2
  • Format:
    135x180
  • Ilosc stron:
    232
  • Rodzaj:
    opowiadania
  • Oprawa:
    miękka, klejoną
  • Sugerowana cena:
    40
  • Gdzie kupić:
    bonito, ateneum i inne księgarnie internetowe

Zbiór opowiadań.
Autor o książce na YouTube 

TANGER

...aż latem, trzy lata po urodzeniu dziecka, volkswagenem polo należącym do ojca żony pojechaliśmy do Hiszpanii. O świcie dotarliśmy do Sète, we Francji, gdzie po całej nocy za kierownicą chciałem napić się kawy. Siedzieliśmy na ławce, z widokiem na wodę, statki, jachty, tylko jedna kawiarenka była otwarta, odwiedzana, jak zdążyliśmy się zorientować, przez taksówkarzy i rybaków, i zamówiliśmy podwójne espresso. Prawdopodobnie z powodu śródziemnomorskiego światła zapragnąłem codziennie o świcie pić kawę, czytać gazetę, obserwować kutry. Około południa zameldowaliśmy się na kempingu, gdzie mimo hałasu spaliśmy do wieczora. Gorąc w namiocie był taki, że spaliśmy bez ubrań, śpiworów, spoceni, rozgrzani. Kolację zjedliśmy w restauracji z plastikowymi krzesłami ogrodowymi, zamówiliśmy małże gotowane w winie — w życiu nie jadłem niczego lepszego. I nocą poszliśmy na plażę — ciepły piasek, gwiazdy, całowaliśmy się, a w oddali płonęło ognisko, nie widzieliśmy ludzi, tylko falowanie płomieni. 
      W kolejnych dniach, przez Andorę, Saragossę, Madryt, dotarliśmy do Malagi. W Kordobie wypiłem zbyt dużo, wałęsaliśmy się po ulicach do późna, pijąc sangrię w ogródkach. Upał utrzymywał się do drugiej w nocy, aż wyczerpany słońcem zamówiłem kilka tequili. W namiocie rozebraliśmy się do naga, choć więcej śmialiśmy się, niż kochali, aż zupełnie straciłem ochotę i powiedziałem: przepraszam, a żona nie mogła przestać się śmiać, cokolwiek mówiłem, śmiała się bardziej, aż zaczęła czkać i też nie mogła przestać, tak że musiałem wygramolić się z namiotu i przynieść jej kubek wody. Rano zarzekaliśmy się, że w życiu nie tkniemy tequili.

Hotele, zbiór opowiadań, to swoiste fabularne i stylistyczne tutti frutti, od którego może zakręcić się w głowie. Więc – park rozrywki? Czytelnik podąża od atrakcji do atrakcji i popada w rodzaj nieuchronnego atawizmu duchowego. Suskiewicz stawia pytanie: czy tak wygląda życie? Czy to jest to? A smutne pytanie, tak samo jak jeszcze smutniejsza odpowiedź (wokół braku jakichkolwiek nadziei), dotyczy każdego z nas.
             
                                                                                   Paweł Orzeł

Powrót