Zbiór opowiadań.
Autor o książce na YouTube
TANGER
...aż latem, trzy lata po urodzeniu dziecka, volkswagenem polo należącym do ojca żony pojechaliśmy do Hiszpanii. O świcie dotarliśmy do Sète, we Francji, gdzie po całej nocy za kierownicą chciałem napić się kawy. Siedzieliśmy na ławce, z widokiem na wodę, statki, jachty, tylko jedna kawiarenka była otwarta, odwiedzana, jak zdążyliśmy się zorientować, przez taksówkarzy i rybaków, i zamówiliśmy podwójne espresso. Prawdopodobnie z powodu śródziemnomorskiego światła zapragnąłem codziennie o świcie pić kawę, czytać gazetę, obserwować kutry. Około południa zameldowaliśmy się na kempingu, gdzie mimo hałasu spaliśmy do wieczora. Gorąc w namiocie był taki, że spaliśmy bez ubrań, śpiworów, spoceni, rozgrzani. Kolację zjedliśmy w restauracji z plastikowymi krzesłami ogrodowymi, zamówiliśmy małże gotowane w winie — w życiu nie jadłem niczego lepszego. I nocą poszliśmy na plażę — ciepły piasek, gwiazdy, całowaliśmy się, a w oddali płonęło ognisko, nie widzieliśmy ludzi, tylko falowanie płomieni.