Książka jest nagrodą główną w 12. Konkursie Poetyckim Fundacji Duży Format, w kategorii "debiut"
Bardzo żałuję, że dwadzieścia lat temu nie mogłam przeczytać tej książki i wiedzieć, że jako dziewczynka to nie ja byłam osobą z defektami. Bardzo mi przykro, że to nie ma w zasadzie żadnego znaczenia, bo dziewczynki i dziewuchy Olejarki do dzisiaj muszą przepychać się przez ciasne klatki. Różnych chłopców i też swoje, te zapadłe w gorączce, z których ulatuje jakieś rzężenie. Ostatecznie jednak słychać mocny dziewczyński głos przeobrażający się w krzyk, opór, pucz.
Książka Olejarki wybebesza, drenuje, międli. Wydostać się z tych uderzeń gorąca nie jest łatwo, ale finalnie wpada się do świata, w którym codziennie jest sobota, a krew ma kolor czerwony, nie niebieski. Idę się nią umazać dla kolejnych dziewczynek, dziewcząt, dziewuch.
Patrycja Sikora