Jestem ze świętego miasta...Czuję to, chociaż od dawna w nim nie mieszkam. Tu znam każdy kąt od Rakowa przez Liceum Sienkiewicza, po Aleje. Tu wracam do rodziny, przyjaciół i „grzechów młodości”. Częstochowa jest ze mną w trasach i salach koncertowych, jest na mojej bluzie, bo częstochowianinem nie jestem tylko z urodzenia, ale i z wyboru. Kiedyś razem z kolegami z Habakuka nagraliśmy kawałek „Miasto” i właśnie w tym tomiku Olka Wiernego, poczułem ten specyficzny klimat Częstochowy. Biorę go do ręki i drga mi serducho czułością...
Muniek Staszczyk
STALE SPADAM
Byłem wtedy dzieckiem, przekradłem się
za ceglany mur, do sadu, żeby kraść owoce,
wspiąłem się na szczyt starej gruszy,
za karę złamała się pode mną krucha gałąź,
spadałem głową w dół patrząc na spokojne słońce,
tuż nad ziemią zgiętymi w kolanach nogami
zahaczyłem o inną gałąź,
kołysałem się na niej przez chwilę,
aż w końcu wylądowałem jak ciężki owoc.
Nic mi się wtedy nie stało,
leżąc zjadłem słodką, ciepłą gruszkę,
którą strąciłem lecąc.
Dzisiaj stale spadam bez kary i nagrody.